Niedzielne wędkowanie z Łukaszem

W sobotę 14 stycznia spadł pierwszy w tym roku śnieg. Niestety obowiązki nie pozwoliły mi tego dnia na chociażby krótki spacer nad rzeką, zresztą  miały nie brać- przecież nie mam dzisiaj czasu na ryby :)  Łukasz i Mariusz pojechali więc wędkować sami, niestety nie doczekali się żadnego kontaktu z trociami.  Jednak następnego dnia szczęście miało się do kogoś uśmiechnąć. Jeszcze przed wschodem słońca podjechałem po Lukiego i wyruszyliśmy na odcinek rzeki na którym w tym roku jeszcze nie wędkowaliśmy. W nocy dopadało jeszcze trochę tego białego puchu, jednak nie na tyle żeby był problem z dojazdem w zaplanowane miejsce. Po zmontowaniu sprzętu powoli wyruszyliśmy w górę rzeki. Kilka chwil później w mój wobler uderzyła ryba, niestety nie zapięła się. Obławiamy kolejne miejscówki i tym razem Łukasz branie poczuł w barku, niestety efekt taki sam jak przy poprzednim- ryba nie zapięła się. Kolejne zmiany przynęt i nad wodą rozlega się okrzyk radości- SIEDZI. Po kilku chwilach Łukasz ląduje swoją  pierwszą w tym roku troć na brzegu.